Rozszerzanie diety – krótkie odpowiedzi na najczęstsze pytania

Zorientowałam się, że dawno nie było żadnego wpisu z serii #ZjemToSam, więc siadłam i napisałam coś dla rodziców będących na początku drogi z rozszerzaniem diety. Tym razem postarałam się zebrać odpowiedzi na najczęstsze pytania, które pojawiają się podczas serwowania niemowlakowi pierwszych brukselkowych przysmaków.

Ile posiłków zaproponować? W jakiej kolejności wprowadzać produkty? Czym się kierować wybierając pierwsze pokarmy dla dziecka? Czy słoiczki to dobry pomysł? Co z alergenami? Jak mogą wyglądać przykładowe posiłki? Co podać do picia? Jak zbilansować posiłek? O jakich składnikach odżywczych szczególnie pamiętać? Kiedy będzie czas na pierwsze słodycze i kiedy można podać oliwki? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w tym wpisie. Oczywiście jest to wiedza w pigułce, skondensowana i nieco uproszczona. Jeśli macie jakieś pytania w tym temacie, piszcie w komentarzach. Na pewno odpowiem!

Ile posiłków zaproponować dziecku?

Po pierwsze, proponujemy, nie oznacza, że dziecko ma zjeść tyle pełnych posiłków. My proponujemy, a dziecko decyduje ile chce zjeść. Po drugie, pomiędzy tymi posiłkami nie serwujemy dodatkowych przekąsek.

Dzieciom w wieku 6-8 miesięcy proponujemy 2-3 posiłki.

Dzieciom w wieku 9-11 miesięcy proponujemy 3-4 posiłki + 1-2 przekąski (nieobowiązkowo).

Dzieciom w wieku 12-24 miesięcy proponujemy 3-4 posiłki + dodatkowe 1-2 przekąski.

W jakiej kolejności wprowadzać nowe produkty?

Zgodnie z najnowszymi zaleceniami nie ma ustalonej kolejności. Wszystkie produkty (poza tymi z czarnej listy) możemy wprowadzać od początku rozszerzania diety. Oczywiście wprowadzamy je stopniowo i obserwujemy reakcję dziecka.

Jak wybrać te pierwsze produkty, czym się kierować?

Pierwsze produkty powinny być bogate w żelazo, gęste odżywczo i energetycznie. Dodatkowo powinny być dobrej jakości, najlepiej sezonowe, lokalne i jak najmniej przetworzone.

Co na przykład możemy podać?

Mogą to być gotowane na parze warzywa w słupkach skropione olejem, zupa krem z warzyw, budyń jaglany, owsianka, kawałek chleba posmarowany pastą z jajka i awokado, brokuł w małych różyczkach, jabłko starte na tarce z ryżem, koktajl owocowo-warzywny, upieczone i podzielone na mniejsze kawałki mięso lub ryba, pulpety gotowane z mięsa lub ryby, omlet pokrojony na paski, makaron z domowym pesto, kulki z kaszy, czy jogurt z ekspandowanym amarantusem.

A co z alergenami?

Nie opóźniamy wprowadzania głównych alergenów. Najsilniejsze alergeny wprowadzamy w małych ilościach, w domu.

O jakich składnikach odżywczych powinniśmy przede wszystkim pamiętać?

Rodzice małych dzieci często martwią się o wapń, jednak do ukończenia roku by pokryć zapotrzebowanie na ten pierwiastek dziecku wystarczy karmienie piersią lub mlekiem modyfikowanym. Po roku warto zaproponować dwie, trzy porcie mlecznych produktów dziennie, pamiętając, by nie przekraczać pół litra mleka (łącznie z jego przetworami) na dzień. Dodatkowo pamiętamy o suplementacji witaminy D.

Drugi ważny składnik odżywczy to żelazo. Niestety dietą mamy nie możemy wpłynąć na ilość żelaza w jej mleku, a po 6 miesiącach życia zapasy żelaza u dziecka zaczynają się wyczerpywać, a zapotrzebowanie na żelazo bardzo wzrasta. Dlatego od początku rozszerzania diety podajemy produkty bogate w żelazo! Niedobór żelaza może doprowadzić do anemii, więc jeśli zachodzi potrzeba wykonujemy badanie krwi i sprawdzamy poziom żelaza i ferrytyny.

Trzeci składnik to kwasy omega-3. By go zapewnić dbamy o dietę mamy karmiącej piersią i od początku rozszerzania diety proponujemy 1-2 porcje tłustej ryby tygodniowo lub decydujemy się na suplementację.

Czy można podawać produkty z solą w składzie, typu  chleb, ser, kiszone ogórki, fasola z puszki, czy suszone pomidory?

Można proponować je dziecku, jednak niezbyt często, bardziej w formie degustacji.

A czy nie lepiej wybierać po prostu produkty skierowane specjalnie dla dzieci?

Niestety, składy i ceny tego typu produktów pozostawiają dużo do życzenia. Dodatkowo, dziecko nie je podczas posiłku tego, co reszta domowników i nie ma okazji uczyć się smaków rodzinnej kuchni. Przyzwyczaja się do smaków mdłych. Wygoda stosowania gotowej żywności zachęca do pozostawania zbyt długo na papkowatych konsystencjach. Duża część tych produktów nie jest też gęsta energetycznie. Natomiast okazjonalnie, poza domem, w kryzysowych sytuacjach, czemu nie. Według mnie właśnie po to jest ta żywność.

A co podać do picia?

Od początku rozszerzania diety do trzeciego roku życia podajemy wodę butelkowaną: źródlaną lub niskozmineralizowaną, niskosodową, niskosiarczanową lub wodę przegotowaną.. Wcześniej nie ma potrzeby, by dopajać dziecko wodą. Po ukończeniu 6 miesiąca życia wodę proponujemy do każdego posiłku w otwartym kubku lub bidonie ze słomką. Nie podajemy herbat, herbatek granulowanych, czy naparów ziołowych. W pierwszym roku życia nie podajemy również soków. Między 12 a 36 miesiącem życia podajemy maksymalnie 120 ml soku na dzień.

Jak prawidło zbilansować posiłek dla małego dziecka?

Warto od samego początku dbać o odpowiednie proporcje. Podczas posiłku połowę talerza powinny stanowić warzywa lub owoce, ¼  węglowodany, a ¼ białko. Kolejna sprawa to różnorodność, czyli proponowanie różnych produktów, różnych odmian, różnych kolorów, różnych sposobów obróbki, różnych konsystencji. Dodatkowo oznacza to sięganie częściej po produkty jak najmniej przetworzone i kierowanie się zasadą 80:20, czyli o większość posiłków dbamy, ale nie martwimy się, gdy czasem pojawiają się odstępstwa.

Czy po ukończeniu przez dziecko roku można już zluzować i zaproponować raz na jakiś czas coś słodkiego?

Warto pamiętać, że przez pierwsze 3 lata życia dziecka mamy do czynienia z tzw. programowaniem żywieniowym. Jest to czas kiedy kształtują się preferencje smakowe i nawyki. Dzięki odpowiedniemu żywieniu w tym czasie programujemy metabolizm, ubezpieczając dziecko na przyszłość.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.