Rozszerzamy dietę – co kupić?

Dnia X nasz maluch kończy 6 miesięcy. Czekamy na ten moment zniecierpliwieni. Dziecko ubieramy w idealnie czysty fartuszek, stawiamy pachnący nowością bidon z wodą, a na tacy układamy słupki warzyw ugotowanych na parze we wszystkich kolorach tęczy z eko sklepiku. Bierzemy aparat. Sadzamy dziecko do super-wypas fotelika. Maluch trochę leci na boki, ale wkładka wypełniająca i pasy bezpieczeństwa załatwiają problem. Bierzemy głęboki wdech…”No jedz, zobacz co mamusia przygotowała, no jedz. A Ty rób zdjęcia! No czemu on nie chce jeść? O, bierze, ma w buzi. O nie, zaraz się zakrztusi! Wyjmę mu to z buzi.. O nie, brudzi się, brudzi, trzeba go wytrzeć! O nie. Daj łyżeczkę, nakarmię go, bo nic nie zjadł. Chyba nie jest gotowy na to BLW….”Tak może wyglądać pierwszy posiłek naszego dziecka, ale nie musi. Gdy wiemy, kiedy rozpocząć przygodę z rozszerzaniem diety, warto się do tego czasu odpowiednio przygotować.

Dziś kolejny wpis z cyklu #ZjemToSam. Będzie o tym jak praktycznie się przygotować, czyli co kupić na początek przygody z rozszerzaniem diety.

Pierwszą rzeczą, którą możemy zrobić, to zdobycie wiedzy, która będzie naszą bazą. To mogą być książki, strony internetowe, czy warsztaty dotyczące rozszerzania diety, gotowania i poprawienia swoich zdolności organizacyjnych. 😉 To może być też kurs pierwszej pomocy. A wszystko po to, by poczuć się pewniej. Dlatego podrzucam kilka lektur na początek:

👉 „Moje dziecko nie chce jeść” – Carlos Gonzalez

👉„Bobas lubi wybór” – Gill Rapley, Tracey Murkett

👉 „Jak zrozumieć małe dziecko” – rozdział „Jedzenie” autorstwa Ewy Krogulskie

j👉 „Uśmiechnij się! Siadamy do stołu” –Jesper Juul

Podrzucam też kilka wskazówek, którymi można się kierować przy kompletowaniu swojego zestawu do rozszerzania diety:

🥦ograniczona ilość akcesoriów – by przedmioty nie przeszkadzały w jedzeniu, najpierw dziecko uczy się chwytać brukselkę, a dopiero gdy to ogarnie, dokładamy mu zapoznawanie się z talerzem i widelcem,

🥦prostota – kolorowe talerzyki i fikuśne sztućce mogą odwracać uwagę dziecka od samego jedzenia, a nie o to mi przecież chodzi,

🥦wygoda – ograniczające ruchy śliniaki, czy źle dobrane krzesełka, mogą sprawić, że czas jedzenia nie będzie się dobrze kojarzył,

🥦wspieranie rozwoju dziecka oraz dbanie o jego bezpieczeństwo – wybieranie akcesoriów przyjaznych maluchom.

Każda rodzina jest inna, ma swoją specyfikę i odmienne preferencje, dlatego polecam nie spieszyć się z zakupami. Nie trzeba mieć wyprawki do rozszerzania diety, gdy dziecko ma 4 miesiące. Można zacząć i wtedy dopiero zorientować się, co akurat u nas się sprawdzi i czego nam brakuje. Po drugie, podrzucam listę akcesoriów, które mogą być potrzebne:

Gdzie posadzimy dziecko?🤔

Opcja 1 – na początek – kolana rodzica: dziecko, które buja się w foteliku na boki lub leci w przód i w tył, nie jest gotowe na krzesełko, sadzamy je na kolanach rodzica w odpowiedniej pozycji przy wspólnym stole

Opcja 2- krzesełko do jedzenia: najlepiej dopiero, gdy maluch zaczyna samodzielnie siadać, krzesełko ma umożliwiać rodzinne posiłki przy wspólnym stole.Wybierając krzesełko zwróćmy uwagę na:

🥦łatwe mycie – najlepiej takie, które bez problemu przeniesiemy pod prysznic, bez zakamarków, z nieodbarwiającego materiału,

🥦pasy – decyzja, czy chcemy z nich korzystać, jeśli tak, to sprawdźmy, jak przebiegają,

🥦tacka- czy jest konieczna, czy krzesełko możemy dosunąć do naszego stołu (uwaga, by blat nie był za wysoko),

🥦regulowany podnóżek – czy jest w zestawie, jeśli nie zadbajmy o niego sami,

🥦oparcie – proste, nie odchylone do tyłu, bez podparcia dla głowy,

🥦twarde, proste siedzisko,

🥦brak wypełniaczy,

🥦jeśli krzesełko ma służyć dziecku dłużej, zadbajmy, by mogło za kilka miesięcy samo do niego wchodzić i schodzić.

Na czym podamy jedzenie? 🤔

Naczynia, talerze, miseczki:

🥦na początek czysty blat: taca od krzesełka lub stół, na którym możemy położyć kawałki jedzenia,

🥦miseczki na początek: typu ezpz, z podziałką, przywierające do blatu, by ułatwić naukę chwytania i nie rozpraszać dodatkowymi elementami,

🥦stopniowo wprowadzamy talerzyki i miseczki, pamiętając, że na początku mogą one być często wyrzucane na podłogę – jest to element nauki i poznawania siły grawitacji, niech będą możliwie jak najprostsze, by nie odwracały uwagi od jedzenia (na kolorowe akcesoria przyjdzie jeszcze czas, ale o tym będzie w innym wpisie)❗️uwaga na: musisz zjeść posiłek do końca, by zobaczyć obrazek na spodzie miseczki

Czym dziecko będzie jeść?🤔

Sztućce:

🥦na początku dziecko je rękami, stopniowo wprowadzamy sztućce, kładąc je obok,

🥦łyżeczka, a najlepiej 2 lub 3: mała, płaska, nie za szeroka,

🥦widelec i nóż,

W czym podać picie? 🤔

Kubek otwarty: do nauki picia na co dzień w domu: zwykła mała, plastikowa lub szklana szklanka,

Bidon z miękką rurką: dobry na wyjścia,

❗️Unikajmy butelek ze smoczkiem i kubków niekapków!

Jak ubrać dziecko do posiłku?

🥦im mniej ubrań, tym lepiej – jeśli jest ciepło, rozważmy sadzanie dziecka do posiłku w samej pieluszce,

🥦zamiast przebierać dziecko po nocy, posadźmy je do śniadania w piżamie, odejmiemy sobie jedno przebieranie,

🥦śliniaki: dobrze sprawdzą się te silikonowe z kieszonką, do której wpada jedzenie, uwaga na materiałowe wiązania za szyją, które ciężko wysuszyć do kolejnego posiłku,

🥦nie krepujący ruchów fartuszek z rękawami,

🥦a w co ubrać rodzica? Lepiej rozebrać 😁

Jak zminimalizować bałagan?

🥦brak dywanu na podłodze,

🥦duży ręcznik na podłodze, który wytrzepujemy po posiłku i wrzucamy do pralki,

🥦wsparcie zwierzaków.

Jak posprzątać?

🥦szufelka z gumową końcówką – świetnie zbiera jedzenie z podłogi,

🥦2 ścierki/ tetry/szmatki: sucha i mokra,

🥦mop, odkurzacz ręczny, ewentualnie myjka ciśnieniowa na grubsze akcje 😉

Jak ułatwić sobie gotowanie?

🥦koszyczek do gotowania na parze lub parowar,

🥦blender.

Jak zjeść z dzieckiem poza domem?

🥦pojemniki na żywność – lunchboxy,

🥦bidon ze słomką,

🥦wygodny śliniak na wyjścia lub śliniaki jednorazowe z kieszonką (do rozpatrzenia),

🥦mokre chusteczki.

Na koniec dodam, że według mnie warto dążyć do tego, by dziecko jadło z naszej, codziennej zastawy, piło ze zwykłej szklanki, jadło klasycznymi sztućcami w wersji mini, siedziało z nami przy stole, samo mogło do tego stołu usiąść i wstać, kiedy będzie miało ochotę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.